Kultura
0

Czy warto zobaczyć trzeci sezon serialu Jack Ryan?

Akcja, akcja, akcja. Prime Video po raz kolejny dowozi sezon serialu, gdzie się strzela, biega, wybucha, marszczy czoło i podejmuje odważne decyzje. Tym razem jest to trzeci sezon Jacka Ryana. Czy jest to produkcja warta oglądania?

reklama

O czym jest trzeci sezon serialu Jack Ryan?

Na Prime Video znajdziecie następujący opis: W sezonie 3 Jacka Ryana Toma Clancy’ego, Jack walczy z czasem na terenie Europy, by powstrzymać zbuntowaną frakcję rosyjskiego rządu przed wskrzeszeniem Związku Radzieckiego i wywołaniem Trzeciej Wojny Światowej.

Niestety trudno jest to podsumować inaczej, nawet, jak by się chciało. Dokładnie tak w tym serialu jest: istnieje pewna zła rosyjska organizacja, która w imię większej idei ma zamiar naruszyć dobre relacje Rosji ze światem i doprowadzić do światowego konfliktu.

A to oznacza jedno: komuś, podczas pisania tego scenariusza, umknęło kilka wydarzeń z historii najnowszej. Bo nie chcę tu nikogo oskarżać o wybielanie działań rosyjskiego rządu, poprzez budowanie alternatywnej wizji rzeczywistości.

reklama

Nasza opinia o trzecim sezonie Jacka Ryana

Trzeci sezon serialu Jack Ryan jest obarczony największym grzechem seriali mocno osadzonych w politycznych realiach. A grzech ten jest następujący: twórcy serialowego Jacka Ryana nie specjalnie przejmują się tym, jak dziś wygląda sytuacja na świecie.

Jack Ryan
John Krasinski jako Jack Ryan marszczy czoło jeszcze bardziej

Chociaż w drugim sezonie, w pierwszym odcinku, z nazwiska wymieniony jest rządzący Rosją Władymir Putin, to w trzecim sezonie na czele Rosji stoi prezydent Surikov. Co więcej, chociaż prezydent Surikov jest twardy, prowadzi niełatwą grę ze Stanami Zjednoczonymi, to na swój sposób jest sprawiedliwy i dobry, a nawet można się z nim dogadać. Co więcej, z ust jednej z postaci pochodzenia rosyjskiego, która temuż prezydentowi chce zrobić wbrew, słyszymy, że „politycy w naszym kraju przychodzą i odchodzą”. Trzeba powiedzieć, że w kontekście panującego od 2014 roku w Ukrainie konfliktu – a od 2022 otwartej wojny – oraz faktu, że Putin rządzi Rosją od blisko ćwierć wieku, bo niedługo zaczyna 23 rok, to cała polityczna wizja przedstawiona w tym serialu jest zwyczajnie śmieszna i głupkowata, jakby była wyjęta z alternatywnej rzeczywistości. Choć twórcy ewidentnie próbowali urzeczywistnić trochę tę fabułę – w jednej ze scen jako punkt negocjacyjny pada wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy. Cóż. Może to jest w umysłach twórców tej serii miłe mrugnięcie okiem, ale na tle historii przedstawionej wychodzi co najmniej niezręcznie.

Czytaj też:  Czy warto zobaczyć film Enola Holmes?

reklama

Oczywiście, pełna produkcja sezonu takiego serialu – od napisania scenariusza, przez zdjęcia, po ukończenie procesu montażowego – mogła ruszyć na długo przed otwartą wojną na ukraińskiej ziemi, ale to żadne wytłumaczenie. By stworzyć choć trochę przekonującą historię, trzeba by wziąć pod uwagę historię Rosji i jej działań w naszym regionie w ostatnich dwóch dekadach. Tu jednak jest to zastąpione różnymi fantazjami amerykanów naszej części świata.

Jeżeli jednak potraficie wyłączyć całą swoją wiedzę na temat otaczającego Was świata, to trzeci sezon przygód Jacka Ryana okaże się przyzwoicie skrojonym serialem akcji. Walka o lepszy świat jest, napięcie jest, wybuchy są, strzały również, pościgi się znajdą, a i sceny walki czasem można obejrzeć. Tylko ja nie potrafię oddzielić tego, o czym wszyscy słyszymy, od tego, co widzę na ekranie.

Trzeci sezon serialu Jack Ryan nie jest więc ciekawym thrillerem szpiegowsko-politycznym, staje się kompletną fikcją. To historia z serii „co by było gdyby”, opakowana w miliony dolarów, które zostały przeznaczone na produkcję. Dla mnie – duży zawód.

Obejrzeć można ewentualnie dla polskich akcentów: w obsadzie znalazł się m.in. Adam Fidusiewicz oraz Cezary Łukaszewicz. Jeden w większej, drugi w mniejszej roli, ale obaj w znaczących.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *