Kultura

Drelich. Nim Braknie Tchu – recenzja książki

Drelich. Nim Braknie Tchu – recenzja książki

Polska książka sensacyjna wciąż świętuje urodzaj. Ten rok zaowocował między innymi drugą odsłoną przygód Drelicha, złodzieja-perfekcjonisty. Tym razem w nowej oprawie graficznej, bo też książka została wydana przez zupełnie nowe wydawnictwo. Czy warto sięgnąć po tę pozycję?

reklama

O czym jest „Drelich. Nim Braknie Tchu”?

Drelich pracuje jako złodziej. Każdą akcję poprzedza dokładnym planowaniem i jeszcze dokładniejszymi ćwiczeniami. Do pracy podchodzi metodycznie, dokładnie, bo wszystko musi być perfekcyjne. Nie po to kradnie miliony, by podejmować jakiekolwiek ryzyko. Miliony kradnie dla… milionów. A przynajmniej dla swojej działki od tychże. I trzeba powiedzieć, że jest bardzo dobry w swoim fachu.

Jednocześnie Drelich ma pewną — nazwijmy to — słabość. Należy bowiem do tych ludzi, którzy wolą, by jego dzieci i ich matka pozostawały bezpieczne i żywe, wolne od czyhających na nie zagrożeń, zdrowe i całe. Niezależnie od uprawianego przez niego zawodu. Tak już ma, taki to jest typ człowieka. Zależy mu na ludziach, a przynajmniej na tych bliskich.

Tym większy okazuje się problem Drelicha, gdy okazuje się, że jego córka, Zosia, stała się celem dla groźnej sekty. Odzyskanie jej może okazać się trudniejsze, niż Drelichowi się wydaje.

reklama

Drelich. Nim Braknie Tchu – opinia

Musimy sobie dopowiedzieć jedną rzecz: ja lubię filmy akcji. Lubię również książki sensacyjne. Kulturę (czy popkulturę) konsumuję dla rozrywki. Tego dokładnie w niej poszukuję: rozrywki. Nie intelektualnych ćwiczeń, nie przepracowania emocji, nie pokazania mi nowych perspektyw na wielką podróż zwaną życiem. Wybieram dowolne dzieło i mówię „zabaw mnie”. Jednej rzeczy tylko nie mogę ścierpieć — gdy mnie, jako odbiorcę, traktuje się jak głupka. Prędzej wybaczę pewien poziom wtórności, niż ewidentny brak logiki czy — możliwy do wypatrzenia przeze mnie, eksperta od spraw niewielu — brak podstawowego przygotowania autorów do tematu, po którym się poruszają.

Dlatego też z radością czytam takie książki jak Drelich. Nim braknie tchu Jakuba Ćwieka. Chciałem rozrywki — dostałem rozrywkę. Chciałem emocji — a proszę bardzo, są. A jednocześnie czuję, że autor spróbował zrozumieć świat, w którym osadził tę historię, nawet jeżeli przepuścił wszystko przez swoją wyobraźnię. Trudno mi tego nie docenić.

Czy Drelich. Nim Braknie Tchu jest wtórny? W pewien sposób – oczywiście. Trudno, żeby nie był. Jest godnym przedstawicielem swojego gatunku, nie pierwszym i nie ostatnim. Podobne rzeczy już powstały. Ćwiek buduje na znanych motywach i schematach, ale ta historia pozostaje świeża. A co również wypada docenić, Ćwiek nie wymyśla świata, którego nie ma. Ta książka to Wasze ulubione danie przyprawione codziennością: tym, co widzimy za oknem, co nam znane. Dodatkowo podane w otoczeniu historii kryminalnych z polskich serwisów informacyjnych.

Czytaj też:  Czy warto zobaczyć trzeci sezon serialu Jack Ryan?

reklama

Jednocześnie czasem czuję, że Jakub Ćwiek pisze fanficka na podstawie książek Richarda Starka. Albo raczej, jakby tworzył tę serię odpowiadając na pytanie co, jakby Parker urodził się jakiś czas temu w Polsce? Odpowiedź, w postaci tej serii, jest zdecydowanie interesująca.

Jeżeli mam wskazać jakiś problem z tą książką, to przyznam, że w pewnym stopniu w tej części Drelicha zgubiła mnie mnogość postaci. Postaci, których nie jestem w stanie przypisać do konkretnej twarzy, mam tylko nagromadzenie popularnych imion. Jakaś Magda coś powiedziała kiedyś jednemu z bohaterów i to tkwi w nim do dziś. Ale kim była Magda i co ona robiła w tej grupie? Nijak nie mogę sobie przypomnieć. Ale taka to jest historia – duża organizacja w centrum fabuły, to i dużo postaci do ogarnięcia. W pewnych momentach trzeba nadążyć lub zaakceptować i po prostu czytać dalej.

A jeżeli mam się już czepiać: nie mogę przeżyć tego, jak ta okładka wygląda. Ja wiem, że książki nie powinno się oceniać po okładce, ale ja czuję się oceniany, ilekroć wyjmuję tę pozycję w miejscu publicznym. Mimo wszystko, pod tą ilustracją kryje się dużo dobrej rozrywki. Można zrobić obwolutę i uniknąć oceniających spojrzeń w komunikacji miejskiej.

Drelich to sprawnie napisana książka sensacyjna, z podgatunku tych, które nie obrażają Waszej inteligencji. To bohaterowie, którymi potraficie się przejąć, to sceny, które wywołują emocje, to bardzo realistyczne tło dla całej opowieści. Pozytywny start dla nowego wydawnictwa, w którym Ćwiek nie tylko jest autorem, ale też jednym ze wspólników.

Jeżeli szukacie książki, która wywoła w Was różnorakie emocje, to jest właściwy wybór. Nawet, jeżeli nie czytaliście części pierwszej (choć tę również warto sprawdzić!).

reklama

Tytuł: Drelich. Nim Braknie Tchu
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 420
Seria: Drelich
Wydawnictwo: Pulpbooks
Premiera: marzec 2023

Udostępnij

O autorze

Piszę o internecie, szeroko rozumianych nowych technologiach oraz o kulturze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *