Internet

Popularne teksty z filmów. Skryba, Muzeum Lotnictwa i inne

Popularne teksty z filmów. Skryba, Muzeum Lotnictwa i inne

Teksty z filmów bywają dobre, poważne albo śmieszne, a niektóre może nie przystają już do obecnej rzeczywistości. Mimo wszystko z pewnością weszły do naszej codzienności i wpłynęły na to, jak komunikowaliśmy się między sobą. Zebraliśmy popularne teksty z filmów w jednym miejscu, specjalnie dla Was!

reklama

Najpopularniejsze teksty z filmów

reklama

Monolog skryby z Asterixa i Obelixa: Misja Kleopatra

— Jak to jest być skrybą, dobrze?

— Wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu. Życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.

reklama

Dialog z Chłopaki Nie Płaczą – Muzeum Lotnictwa

[Rozmawia Szef i Bolec]

— Jutro o ósmej przyjedzie do ciebie dwóch facetów z wybrzeża, przywiozą dla mnie szmal.
— Jaki szmal?
— Nieważne…
— To gangsterzy?
— Biznesmeni. Czy to jasne?
— Tato, a dlaczego do mnie, a nie do ciebie albo do Silnorękiego?
— Bo tak postanowiłem, synu. Umówiłem się z nimi w twoim klubie, ale mogę się trochę spóźnić. Dlatego pod moją nieobecność masz się zająć tym, żeby było miło. Masz zrobić dobry grunt pod interesy.
— Ale ja jutro nie mogę!
— Dlaczego?
— Bo… w piątki mam siłownię.
— Masz też klub i agencję towarzyską, które ci kupiłem i dlatego spotkasz się z nimi i zorganizujesz im taką balangę, jakiej jeszcze w życiu nie widzieli.
— To znaczy co?
— Jajco! Pomyśl przez chwilę!
— Słucham?
— Weźmiesz najładniejsze panienki, najlepszy alkohol i tyle koksu, ile potrafisz unieść. Czy to jasne? Jeśli któryś z nich odkręci kran w kiblu, ma z niego płynąć Johny Walker, rozumiesz? Jeśli będzie chciał przelecieć Murzynkę…
— Nie mam Murzynki w agencji!
— To pomalujesz jednego z naszych chłopców czarną farbą, wszystkiego ma być w opór.
— A jeżeli…
— A jeżeli będą chcieli pójść do muzeum lotnictwa, to zabierzesz ich do muzeum lotnictwa, kurwa jego mać!

reklama

„Wyrwałem Chwasta” – monolog z filmu Psy 2

Niech będzie pochwalony pan nasz Jezus Chrystus… Koło Szeherezady przechodziłem i patrzę stoi ta kobita. Tak jakoś biednie wyglądała, a ja w Boga wierzę, to żal mi się jej zrobiło. No to mówię, pójdziesz ze mną, tu niedaleko… do Wielkiego Ryśka. Rysiek ma melinę, całkiem niedrogo bierze. Śledzia można tam kupić i czarne. To jego teść, to on takie robi, że to lepsze niż szynka. Ja wolę. To wypiliśmy tam pół basa z nią i z Ryśkiem i ona mówi, że ma dzieci. „Duże?” – pytam. A ona mówi, że no jedno cztery, drugie dwa… […] To miałem akurat te pieniądze, co dostałem jak wychodziłem, to dałem. No niech kobita kupi jakieś pomarańcze tym dzieciom. […] Ty, ja potem wchodzę do Starego Mordziatego. […] On też ma melinę, tylko droższą. Ja patrzę, a ta kurwa tam z tym Starym Mordziatym siedzi i wódkę pije. […] No pół litra tak do połowy już odpite. To ja mówię: „To ja po to ci dałem pieniądze, żebyś dzieciom pomarańcze kupiła”, mówię, „a ty tutaj na melinie z pijakami wódkę pijesz?” No to ci mówię, to tak jak stałem, tak ją jebłem młotkiem, no… takim fest półtorakilowym. No ze łba nie było co zbierać… wyrwałem chwasta… [Bierze papierosa] Jednego zapalę… A tu w więzieniu to się bali ze mną pod celą siedzieć. Buntowały się gary jebane. A jeden taki Zięba Karol, to się, kurwa, wszędzie chwalił, że się, kurwa, niczego nie boi. To ja pytam go, bo przedtem z nim tutaj siedziałem: „Jak to, Karolku, niczego się nie boisz? Bo ja w Boga wierzę. A papieża?” To on mówi, że jakby go na długość ręki dopuścili, to by zajebał Ojca Świętego. Mówię: „A jak dziecko byś miał?” To on mówi, że by dzieciaka wziął i na żywca przez główkę do drzwi przybił, takim gwoździem… To ja sobie myślę: „To po co taki człowiek żyje? Po co taki człowiek żyje, jak ten chwast?” Wyrwałem chwasta, ale że była już cisza nocna, to nie chciałem wołać klawisza, to zameldowałem przy misce…

Czytaj też:  3 kanały kulinarne na YouTube, które warto znać

reklama

Dialog z Chłopaki nie płaczą – Nie mów mi, że naszym chłopcom brakuje luzu

— Ty, jak ty się nazywasz?, bo zapomniałem… Kolec? Stolec?
— Bolec.
— No, więc posłuchaj mnie teraz uważnie, Bolek. Byłeś w Stanach?
— Nie.
— No właśnie, a ja… znam kogoś, kto był i opowiedział mi to i owo. Wiesz, skąd przyjechali czarni do Ameryki?
— Z Afryki.
— No właśnie, handlarze niewolników przywieźli ich z Afryki. A myślisz, że to taka prosta sprawa wysiąść na plaży w Afryce, złapać w siatkę zwinnego, silnego Murzyna i wywieźć go za ocean?
— Chyba nie.
— No jasne, że nie. Udało im się to zrobić, ponieważ wywozili tylko takich, co albo nie potrafili spierdolić przed siatką, albo byli największymi głąbami z plemienia i wódz sprzedawał ich za paczkę fajek, bo i tak nie miałby z nich pożytku. I ci wszyscy nieudacznicy pojechali do Ameryki, pożenili się, porobili dzieci. Świat poszedł do przodu, pojawiły się komputery, amfetamina, samoloty. Ale co z tego, jeżeli ich serca pompują tę samą krew – są potomkami człowieka, który na własnym podwórku dał się złapać w siatkę, więc nie mów mi kurwa, że naszym chłopcom brakuje luzu, kapujesz?!

reklama

Piosenka ze Shreka – Duloc Wita Was!

Duloc wita was w tym cudownym dniu!
Kilku zasad się nauczycie tu.
Spokój, ład, dobry ton,
wszechobecny bon ton.
W Duloc tego trzymaj się!

Miłym bądź, słowa waż,
glansuj but, wytrzyj… twarz!
Duloc chce gościć Was,
Wstąpcie, jeśli macie czas!

Udostępnij

O autorze

Piszę o życiu, pracy i związkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *