Postać rozpoznawalna po samym cieniu. Muzyka, która namawia do ruszenia po przygody. Tajemnice, które chce się rozwikłać razem z bohaterem. Filmy z Indianą Jonesem zdecydowanie zasłużyły na miano kultowych.
Czy wszystkie te filmy są równie dobre? Jak doszło do ich powstania? Czy warto zobaczyć wszystkie części serii o Indianie Jonesie? O co chodziło w poprzednich częściach? Gdzie obejrzeć Indianę Jonesa? Na te i wiele innych pytań dziś postaramy się odpowiedzieć, przy okazji nie dając Wam za dużo spoilerów.
reklama
Indiana Jones – kolejność filmów
Jeżeli chcecie zobaczyć filmy o Indianie Jonesie w kolejności powstawania, powinniście wybrać taką kolejność oglądania:
- Poszukiwacze Zaginionej Arki (1981)
- Indiana Jones i Świątynia Zagłady (1984)
- Indiana Jones i Ostatnia Krucjata (1989)
- Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki (2008)
- Indiana Jones i Artefakt Przeznaczenia (2023)
Oczywiście, nie wszystkie części warto zobaczyć. Z mojej perspektywy, jeżeli nie jesteście jeszcze fanami serii, a chcecie poczuć dlaczego ludzie tak bardzo ją lubią, warto poznać przede wszystkim część pierwszą oraz trzecią.
reklama
Jak jeszcze można oglądać Indianę Jonesa? Jeżeli, z jakiegoś zwariowanego powodu, lubicie oglądać rzeczy nie według roku produkcji, a roku w którym dzieje się fabuła, to kolejność chronologiczna jest następująca:
- Indiana Jones i Świątynia Zagłady (1984)
- Poszukiwacze Zaginionej Arki (1981)
- Indiana Jones i Ostatnia Krucjata (1989)
- Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki (2008)
- Indiana Jones i Artefakt Przeznaczenia (2023)
Tylko czy warto robić sobie coś takiego? Nie. Nie warto. Dlaczego? Wyjaśnimy poniżej, wraz z krótkim streszczeniem filmów o Indianie Jonesie!
O czym jest Indiana Jones?
Historie o Indianie Jonesie to piękna gra dookoła teorii spiskowych, wierzeń, legend i tajemnic z przeszłości. Można się pokusić o twierdzenie, że Indiana Jones to amerykańska odpowiedź na Jamesa Bonda. Bohater jednak nie jest tajnym agentem, a wykładowcą akademickim o szerokiej wiedzy, który nie boi się „ubrudzić rąk” i chętnie rusza na wyprawy, by pozyskać dla muzeum nowe eksponaty.
W odróżnieniu od Bonda, akcja filmów o Indianie Jonesie nie bierze się ze stałego zagrożenia świata przez jakąś wyimaginowaną organizację ze złymi zamiarami, a raczej umieszcza nas w historii, przedstawiając często przedmioty owiane legendami, które miały mieć dodatkową moc. I o te przedmioty rozpoczyna się walka. Nie zawsze zwycięska! Statystycznie najczęściej Indiana ściga się z nazistami, ale z komunistami czy z sektą też już mu się zdażyło.
reklama
To świetne połączenie lekkiego filmu akcji, z elementami znanymi z horroru i komedii. I to może przez tę mieszankę część tych filmów wciąż wydaje się świeża. Oczywiście, widać upływ lat po niektórych efektach, ale pod względem historii czy opowiadania, to jest wciąż bardzo dobry poziom, zdecydowanie wart sprawdzenia.
Indiana Jones – historia powstania
Legenda głosi, że Indiana Jones zrodził się z pragnienia Stevena Spielberga do wyreżyserowania serii o Jamesie Bondzie, co nie było mu dane. Spielberg spędzał wakacje w 1977 roku na jednej z hawajskich wysp, gdzie swoje żale wylał wprost do ucha Georga Lucasa. A tak się składa, że na początku lat 70 George Lucas rozpoczął pisanie scenariusza o archeologu nazwiskiem Indiana Smith (imię to zapożyczył od swojego psa) i uważał, że to postać o wiele ciekawsza od dowolnego brytyjskiego szpiega.
Lucas nie doprowadził jeszcze prac nad scenariuszem do sensownego kształtu. Do tego czasu spisał szkielet historii i nawet skonsultował swoje pomysły z reżyserem i scenarzystą Philipem Kaufmanem, który podsunął motyw poszukiwania Arki Przymierza, ale ostatecznie Lucasa pochłonęło tworzenie innej, gwiezdnej, filmowej serii. Lucas przedstawił zarys historii Spielbergowi, a ten na tyle zainteresował się pomysłem, że prace nad pierwszym filmem szybko nabrały tempa. Spielberg miał tylko jeden warunek – trzeba zmienić to nazwisko głównego bohatera, Smith nie pasuje. Do projektu został dodany scenarzysta Lawrence Kasdan, a trzech panów (Lucas, Spielberg i Kasdan) zaczęło się spotykać i dyskutować o motywach, które powinny pojawić się w filmie.
reklama
Seria o Indianie Jonesie to połączenie kina przygodowego, komedii i lekkiego thrillera z elementami nadprzyrodzonymi.
Indiana Jones i Poszukiwacze Zaginionej Arki
Ocena: 8/10
Czy oglądać? Zdecydowanie.
Fabuła: Arka Przymierza — według legend, które zna każdy szanujący się archeolog — dawała Żydom niesamowitą moc i przewagę w walce. Nic więc dziwnego, że Arką interesują się Niemcy. Jest 1936 rok. Indiana Jones otrzymuje od CIA zadanie odnalezienia Arki, zanim zrobią to naziści. By to zrobić, musi odnowić stare znajomości oraz zmierzyć się ponownie ze swoim archeologicznym rywalem, Rene Belloqiem. A przy okazji przechytrzyć nazistów, którzy w poszukiwaniu Arki przekopali już pół Egiptu.
reklama
Jest kilka filmów, które mogę oglądać regularnie i bez znudzenia i to jest jeden z nich. Szczególnie, że wciąż potrafi mnie zaskoczyć. Poszukiwacze Zaginionej Arki to nie jest film bez wad, ale to wciąż dobra zabawa przed ekranem! Pomińmy na chwilę to, że niektóre teksty padające z ust bohaterów sugerują bardzo złe zachowanie Indiany w przeszłości i skupmy się właśnie na tym aspekcie: bohaterowie. Bohaterowie tutaj są po prostu jacyś. Wizualnie i charakterologicznie. Są wyraziści, łatwo rozpoznawalni — nie ważne jak wielki mają udział w czasie na ekranie.
Trzeba oddać Spielbergowi, że ma dar do dobierania aktorów z unikalnymi cechami i tworzenia z nimi charakterystycznych postaci. A tych w każdym filmie przewija się multum. Każda postać w tej serii jest jakaś, wizualnie unikalna, z historią wypisaną nie tylko na twarzy, ale i w kostiumie. Zbudowana tak, by była rozpoznawalna bez wątpliwości, niezależnie od ich znaczenia dla szerszej historii. Po opasce na oku i motocyklu od razu wiemy, co to za zbir. Okrągłe okulary, łysina, czarny płaszcz i kapelusz – konkretny nazista. Nienaganne, niezależnie od okoliczności, jasne stroje i zamiłowanie do kapeluszy z małym rondem – pewien francuski archeolog. Wreszcie, po samym cieniu jesteśmy w stanie rozpoznać, że do baru wchodzi Indiana Jones. Spielberg, w pełni świadom swoich działań, nie zawaha się użyć tego wizualnego kodu jako przyczynku do ciekawej gry z widzem w trzeciej części serii. Ale nie uprzedzajmy faktów!
Poszukiwacze Zaginionej Arki może być jednym z pozytywnych wzorów tego, jak można robić kino: jak operować kamerą czy postaciami w kadrze, jak budować historię i jak grać z widzem.
Ten film zwyczajnie warto zobaczyć.
Indiana Jones i Świątynia Zagłady
Ocena: 6/10
Czy oglądać? Niekoniecznie.
Fabuła: Indiana Jones uciekając przed mackami azjatyckiego ganstera, Lao Che, rozbija się w Indiach. Towarzyszy mu jego bardzo młody pomocnik, Short Round, oraz przypadkowo spotkana piosenkarka, Willie Scott. Cała trójka zostaje poproszona przez mieszkańców niewielkiej wioski o odnalezienie kamienia, który utrzymywał dobrobyt w wiosce. Kamienia, oraz dzieci, które zostały z tej wioski porwane.
No właśnie – bardziej chodzi o kamień czy bardziej chodzi o dzieci? Trudno realnie powiedzieć.
Technicznie ten film jest pierwszą częścią serii, prequelem Poszukiwaczy, z wydarzeniami sprzed roku. Świątynia Zagłady ma więc miejsce w 1935 roku.
Zdecydowanie ta część ma trochę inny styl, niż Poszukiwacze. Gdy myślę o tym filmie, to nie jestem w stanie określić wprost czego mi w nim brakuje i co sprawia, że nie bawię się na nim tak dobrze, jak na pierwszej czy trzeciej części. To raczej składowa wielu małych rzeczy. Choć największa zmiana, która rzuca się w oczy, to zupełnie inna klasa partnerki Indiany. Trochę naiwna, trochę nieporadna, a przede wszystkim bardzo łasa na pieniądze.
reklama
Niektórzy snują teorie, że wpływ na taki kształt postaci kobiecej miały rozwody, które w momencie powstawania tej części działy się zarówno w życiu Lucasa, jak i Spielberga. Może. Jednak może to też być kwestia zupełnie nowego zestawu scenarzystów. Ta część wydaje się po prostu gorzej napisana. Praktycznie wszyscy jej bohaterowie są jednowymiarowi, ich motywacje są nieprzekonujące, a stawka, o którą walczą, nie przebija się aż tak bardzo. Dlatego spokojnie można tę część odpuścić.
Aha, scenarzyści postanowili pójść śladem Georga Lucasa i dwie inne postaci w tym filmie zostały nazwane po psach. Postać grana przez Ke Huy Quana w scenariuszu nazwana była Half Moon, po psie scenarzystów, a postać piosenkarki Willie Scott zyskała imię po psie Stevena Spielberga. Ta ciekawostka może cieszyłaby mnie bardziej, gdyby to był film dorównujący pierwszej części.
Indiana Jones i Ostatnia Krucjata
Ocena: 9/10
Czy oglądać? Koniecznie.
Fabuła: Jest 1938 rok. W rodzinie Jonesów jest więcej, niż jedna osoba z obsesją na punkcie starych rzeczy zakopanych pod ziemią. Ojciec Indiany, profesor Henry Jones (Sean Connery), jest jednym z największych znawców historii Świętego Graala, kielicha z którego Jezus pił podczas ostatniej wieczerzy. Kielicha, który miał dawać nieśmiertelność komukolwiek, kto z niego się napił. Któż więc może interesować się takim znaleziskiem w 1938 roku, jak nie Niemcy? Co gorsza, to nie tylko zainteresowanie słynnym kielichem! Ojciec Jones został porwany przez Niemców, którzy chcą z niego wydobyć informacje o Graalu. Indiana rusza przez świat, by odzyskać ojca i ponownie powstrzymać plany nazistów.
reklama
Ten film to bardzo udany powrót do klimatu pierwszej części. Zdecydowanie zabawniejszy niż dwójka, bardziej doszlifowany od jedynki, bawiący się z odbiorcą już od pierwszych scen. W dodatku oparty na świetnym duecie Ford-Connery. Czy ktoś inny mógł zagrać ojca Indiany Jonesa, jak nie jeden z najlepszych Bondów? Nie wyobrażam sobie tego filmu z kimkolwiek innym, niż Connery.
Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki
Ocena: 4/10
Czy oglądać? Może po prostu załóżmy, że ta część się nie wydarzyła.
Fabuła: Jest rok 1957. Indiana Jones zostaje porany przez komunistów, by w tajnym rządowym magazynie wskazał im jeden z artefaktów, który badał — bardzo dziwną mumię. Ostatecznie ten drobny incydent prowadzi do wielkiej, niekoniecznie archeologicznej, przygody przez pół świata i jeszcze dalej.
reklama
Ta część to wielki eksperyment. Czy udany? Niekoniecznie. Jeżeli każda poprzednia część coś w sobie miała, to tu nie zostało nic.
Legenda głosi, że George Lucas męczył Stevena Spielberga przez kilka dobrych lat, by ten zgodził się zrobić Indianę Jonesa, ale z kosmitami. Ostatecznie w filmie to nie są kosmici, ale też… cóż z tego. Wyglądają jak kosmici.
Ta część jest trochę jak film fanowski. Pachnący złymi efektami komputerowymi film fanowski. Może, gdyby nie stały za nim wielkie nazwiska i nie była to kolejna część tej serii, odbiór filmu byłby trochę lepszy. Może. Ale jest to kolejna część, stoją za nim te właśnie nazwiska i niestety… ten film odstaje od reszty dość wyraźnie. Nie pasuje do układanki. Najwyraźniej każdy parzysty Indiana Jones jest skazany na bycie w najlepszym przypadku przeciętniakiem. Szkoda.
Po prostu umówmy się, że tej części nie ma.
Indiana Jones i Artefakt Przeznaczenia
Najnowszy film o Indianie Jonesie będzie miał swoją premierę już 30 czerwca 2023 roku.
Fabuła: Jest 1969 rok. Po wojnie rząd Stanów Zjednoczonych zwerbował nazistowskich naukowców, by zwyciężyć ze Związkiem Radzieckim w kosmicznym wyścigu. Jeden z tych naukowców, obecnie pracujący dla NASA, Jürgen Voller, próbuje na nowo poukładać porządek świata. Kluczem do tego wszystkiego ma być grecki wynalazek – mechanizm z Andikitiry. Nazistę powstrzymać może tylko Indiana Jones. I jego córka chrzestna, z jakiegoś powodu.
Ta część jest pierwszą oficjalną, kinową produkcją z Indianą Jonesem, w której na fotelu reżysera nie usiadł Steven Spielberg. Reżyserem filmu jest James Mangold, reżyser takich filmów jak Le Mans ’66 (Ford v Ferrari) czy Wolverine: Logan. Obie te produkcje były wyjątkowo ciekawe! Ale czy nowy reżyser poczuł klimat serii i ta zmiana wyszła jej na dobre? Przekonamy się w najbliższym czasie!
reklama
Indiana Jones – gdzie obejrzeć?
Wszystkie starsze filmy o Jonesie dostępne są na Disney+ i można się spodziewać, że niedługo dołączy do nich również część piąta. Kiedy Indiana Jones i Artefakt Przeznaczenia będzie na Disney+, niestety jeszcze nie wiadomo. Ale, że tam trafi, wydaje się praktycznie pewne.
Co może zainteresować osoby spragnione większej liczby przygód znanego archeologa, na platformie Disneya jest dużo więcej Indiany Jonesa. Znaleźć można tam nie tylko kinowe produkcje, ale również seriale i filmy telewizyjne o przygodach Indiany za młodu. Rzeczy zdecydowanie warte sprawdzenia, dobrze odebrane i trochę poszerzające świat Indiany.
Po wykupieniu Lucasfilm w 2012 roku, Disney posiada obecnie prawa także do Indiany Jonesa i jest szansa, że będzie jeszcze jakoś wykorzystywał tę postać lub świat dookoła niej.
Co dalej z serią Indiana Jones?
Harrison Ford oficjalnie pożegnał się z tą serią. Czy jest więc jeszcze szansa na to, by była ona jakkolwiek kontynuowana? Czy będzie nowy film o Indianie Jonesie?
reklama
Biorąc pod uwagę, że jest to kino powstałe na bazie serii o Bondzie… Indiana Jones powinien wracać w różnych odsłonach. Choć może nam, jako widzom, łatwiej przyzwyczaić się do myśli, że to tajny agent może być „wymieniony”, a skromny profesor i archeolog już niekoniecznie. Ewentualne kontynuacje musiałyby iść w takim razie inną drogą.
W czasach świetności Indiana Jones pojawiał się w serialu czy w telewizyjnych filmach, które również cieszyły się popularnością. Może ponowne cofnięcie się do młodości Indiany to jest przyszłość dla tej serii? Jednocześnie w serii o Jonesie przewija się wiele różnych wyrazistych postaci, o których można opowiedzieć historię. Jeżeli podobne rzeczy dzieją się dziś w świecie Star Wars, to dlaczego Indiana Jones nie może być tak rozwijany? W końcu tu również pojawiają się różne postaci, które mogą zyskać swoją własną serię. Dorosły Short Round (Ke Huy Quan przecież mógłby powrócić w roli głównej!) może dziś spokojnie zastąpić Indianę Jonesa.
Przyszłość serii zostaje jednak na razie pod znakiem zapytania.